Światłe oczy serca
Niech da wam światłe oczy serca, tak byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych.
Serce nie formułuje myśli, mówimy, że ono czuję, a może jeszcze bardziej widzi, dostrzega, ogarnia. Sięga tam gdzie żadna inna ludzka zdolność nie sięga, daleko poza to, czym dysponuje rozum. Można zatem wiedzieć i widzieć sercem, kłopot w tym, że znacznie trudniej tą wiedzą i widzeniem się dzielić. Przyzwyczailiśmy się do tych najprostszych sposobów dzielenia – opowiadanie, słowa, definicje, dogmaty. Tym sposobem jednak nigdy nie będziemy mogli poznać ani nadziei naszego powołania, ani dziedzictwa, które w sobie nosimy. Co więcej, tu kończy się wygoda nauczania, przekazywania słowami. Kierunek jest tylko jeden - poznać swoim własnym sercem, pozwolić by to poznanie przemieniło serce na kształt Tego, którego poznaje. O resztę już nie trzeba się martwić – przemienione serce odnajdzie drogę najwłaściwszą.

