12 kwietnia

2014-04-12 12:23

… wypowiedział proroctwo, że Jezus miał umrzeć za naród, a nie tylko za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno.
(z Ewangelii dnia, czytaj całość – Jan 11,45-57)

Odkrywanie swojej tożsamości jako dziecka Bożego, to odkrywanie tej głębokiej przynależności do tego, co boskie, uniwersalne, a jednocześnie do tego, co bardzo ludzkie. Pozwala to w inny sposób przeżywać jedność, która teraz staje się jednością z braćmi i siostrami. Bolesne jest to, że „dzieci Boże” są rozproszone, to że tak wiele z nich nie doświadcza jedności, nie odkrywa siebie w relacji z braćmi i siostrami, że o wiele częściej widzi wrogów, podziały, gdzie dominuje lęk i uprzedzenia, niechęć i nieufność. Rodzi się pragnienie zjednoczenia, przebudzenia do nowego świadomego uczestnictwa w rodzinie ludzkiej, która jednocześnie jest rodziną oparta na boskiej miłości, która ma szanse przełamania wszelkich podziałów, gdzie różnice są bogactwem, a nie zagrożeniem. Jest to możliwe poprzez znak śmierci, jako uniwersalnej drogi porzucenia zalęknionego, skoncentrowanego na sobie „małego ja” i odkrywania „ja nieśmiertelnego”, zdolnego do przekroczenia różnic i podziałów i odnalezienia radości i spełnienia w przynależności do „bożej rodziny”, która ma swój początek i pełnię w Rzeczywistości, która Jezus nazywa Ojcem.