20 października

2013-10-20 09:13

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać.
(z Ewangelii dnia, czytaj całość – Łukasz 18,1-8)

Aby modlitwa stała się nieustającą, wciąż obecną w każdym położeniu i sytuacji, by trwała w czuwaniu i we śnie musi przejść drogę wzrostu i dojrzewania. Najpierw pojawia się jako pewna czynność, która jest zaplanowana, zajmuje pewien czas, posługuje się konkretnymi formami i formułami, często zostaje przekazana jako pewien obowiązek, z którego trzeba się rozliczyć. Wzrost polega na tym, że coraz mniej potrzebne są słowa, formuły, a w centrum staje nie to, co się robi tylko kim się jest dla Boga, w Bogu, przez Boga lub jak to wyrażają słowa liturgii przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie. Odnalezienie tego kim jestem dla Tego, który JEST i trwanie w zachwycie serca tradycja chrześcijańska nazywa kontemplacją i co ważne nie jest to coś nadzwyczajnego, ale wręcz przeciwnie to coś naturalnego dla każdego, kto kroczy drogą duchową.