21 kwietnia

2014-04-21 10:07

"Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą"
(z Ewangelii dnia, czytaj całość – Mateusz 28,8-15)

Zaufanie do słowa mówionego, któremu nie towarzyszy osobiste spotkanie, spojrzenie w oczy, poczucie kontaktu z osobą mówiącą jest wielkim ryzykiem. Podobnie ze słowem pisanym szczególnie tym szeroko publikowanym, z użyciem współczesnych technik obarczone jest wielkim ryzykiem i często prowadzi jedynie do mnożenia pogłosek, półprawd i pomaga osiągać krótkowzroczne cele konkretnych osób lub zorganizowanych grup. Słowa Dobrej Nowiny o zwycięstwie życia, o zmartwychwstaniu docierają poprzez usta, uśmiech, radość, entuzjazm świadków, tych, którzy Go spotkali, tak że słowa stają się w zasadzie dodatkiem, komentarzem, a nie istotą przesłania. Galilea jako miejsce spotkania jest powrotem do źródła, do pierwszych doświadczeń, do pierwszych intuicji, do pierwszych tęsknot, które kiedyś już się zrodziły, ale bez tego końcowego akcentu były całkowicie niezrozumiałe. Galileą jest stęsknione serce, które znajduje wreszcie ukojenia, pokój, radość. Zatem pierwszą drogą przebudzonych z martwych jest ta do Galilei, do serca, do wnętrza, bo tylko tam można spotkać Źródło Nowego Życia.