21 lipca

2014-07-21 10:57

Niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów rzekli do Jezusa: "Nauczycielu, chcieliśmy jakiś znak widzieć od Ciebie”; … żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza.
(z Ewangelii dnia, czytaj całość – Mateusz 12,38-42)

Znaki, cuda, niezwykłe zdarzenia, „nadprzyrodzone” zjawiska wbrew pozorom nie budują wiary rozumianej jako relacja szczerego zaufania i gotowości powierzenia się w ręce Drugiego. Niezwykłe znaki mogą działać z wielką siłą, szczególnie wtedy, kiedy się ich nie oczekuje, mogą coś zapoczątkować, wyrwać z uśpienia. Jeśli tak się dzieje, to za sprawą łaski i często znienacka, natomiast prośba o znak, który ma coś potwierdzić, udowodnić rodzi się z fałszywego ja, które pragnie zachować pełną kontrolę, które nie zna pojęcia łaski, które jest pełne lęku i wątpliwości. Znak proroka Jonasza, który pokazuje drogę duchową jako zgodę na porzucenie wszystkich swoich planów, jako uczenie się spojrzenia oczami Boga, jako głęboką wewnętrzną przemianę nie jest dla ego w żaden sposób zachęcający, wręcz przeciwnie budzi lęk i chęć ucieczki i zajęcia się tym co powierzchowne, ale pod kontrolą.