25 sierpnia

2012-08-25 11:09

Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus.
(czytaj Mateusz 23,1-12)

Słowa, którym przypisujemy pewne znaczenia mogą bardzo mocno oddzielać od rzeczywistości. Łudzimy się, że nazywając coś właściwym słowem jednocześnie to rozumiemy, że parę dźwięków jakie wydaje ludzkie gardło jest w stanie oddać lub opisać to co prawdziwie realne. Nazywanie kogoś, tytułowanie jest przede wszystkim ograniczaniem, zawężaniem i nie jest w stanie oddać tego kim jest w swej istocie ta osoba. Tytuły uznane powszechnie za wzniosłe karmią egoizm, te uznane za obelżywe ranią ego, jedne i drugie są tylko dźwiękiem. Rezygnacja z nieustannego nazywania przybliża do rzeczywistości, pozwala jej skosztować w sposób bezpośredni, nieograniczony, pełny.