28 września

2012-09-28 10:28

Gdy raz Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: "Za kogo uważają Mnie tłumy?"
(czytaj Łukasz 9,18-22)

Pytanie o tożsamość zrodzone na modlitwie jest poszukiwaniem, które sięga poza ludzkie opinie, poza to co myślą inni, co myślę ja sam. Stąd odpowiedź wyrażona słowami jest niewystarczająca, nie wolno jej powtarzać, tak jakby się już wiedziało, jakby znalezienie poprawnego słowa było jednoznaczne z poznaniem tajemnicy. Jezus określa to kim jest nie poprzez tytuł, „etykietkę słowną”, jakieś imię, czy definicję. Jego tożsamość zawiera się w tym kim jest w swoich czynach, w sposobie życia, w mocy słów, które nic nie próbują wyjaśniać, ale sprawiają, że zmienia się rzeczywistość. Stąd kieruje uwagę uczniów na konsekwencje tego, kim jest, (odrzucenie, cierpienie, śmierć), a nie na słowa, które przecież i tak nic nie tłumaczą.