dom modlitwy

2015-11-20 11:47

Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: "Napisane jest: «Mój dom będzie domem modlitwy», a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców”.
(z Ewangelii dnia, czytaj całość – Łukasz 19,1-10)

Jak cienka potrafi być granica pomiędzy „domem modlitwy”, a „jaskinią zbójców” (to miejsce, gdzie przechowywano zrabowane rzeczy). Dom modlitwy to miejsce, ale to jest również postawa wewnętrzna, nastawienie serca, które jest gotowe na przyjęcie daru, opróżnione, wyczekujące i bezbronne. Trzeba go opróżnić, „powyganiać” z niego to wszystko, co chce się targować, handlować dobrami duchowymi („Panie Boże ja tobie paciorki i pobożne gesty, a ty mi wszystko, o co Cię poproszę”). W domu modlitwy otrzymuję to, co czuła miłość Boga dla mnie przygotuje, a można to przyjąć tylko opróżnionym i gotowym sercem i nie na przechowanie (jak w jaskini zbójców), ale po to, by rozdawać i dzielić się, by przygotować przestrzeń dla kolejnych darów. Niebezpieczeństwo zamiany przestrzeni religijnych (sakralnych, instytucjonalnych) na miejsce załatwiania ludzkich interesów dość łatwo jest rozpoznać i zmaga się z tym każde pokolenie. Niebezpieczeństwo zamiany przestrzeni własnego serca na miejsce duchowego kupczenia trudniej się zauważa, a czasem nawet staje się to zalecanym modelem religijności.