Droga przykazań i droga błogosławeiństw
A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie ... ...
(z Ewangelii dnia, czytaj całość – Mateusz 5,1-12)
Jezus opiera swoje życie i nauczanie na jednym przykazaniu i wielu błogosławieństwach, pokazuje drogę radykalnie różną od tego, co proponuje jakikolwiek system religijny. Każda próba usystematyzowania, zinstytucjonalizowania takiego przesłania musi skończyć się bardzo marnym rezultatem. Przesłanie błogosławieństw adresowane jest do ludzi poszukujących wolności i opierających się na relacji osobistej z Bogiem, którego poznaje się przez doświadczanie Jego obecności, a nie poprzez formułowanie dogmatów na Jego temat. Tylko osobista relacja (jedyne przykazanie miłości Boga i bliźniego) przeżywana jako codzienne obcowanie z Umiłowanym może uzdolnić do wejścia w mentalność błogosławieństw jako wzoru życia, a nie tylko ładnie brzmiących sformułowań. Błogosławieństwa wyrażają zarówno wewnętrzną postawę serca, jak i wynikające z niej działanie. Można by je połączyć tak: postawa ubogiego serca objawia się w czynionym i przyjmowanym miłosierdziu; postawa zasmuconego serca objawia się w czystości jego działania i umiejętności dostrzegania Boga we wszystkim; serce ciche nie walczy ze światem, ale wprowadza pokój objawiając swoje synostwo w Bogu; postawa serca spragnionego sprawiedliwości, zamienia się na gotowość cierpienia i przyjęcia prześladowania, by sprawiedliwością żyć i ją budować. Droga przykazań, od której rozpoczyna większość chrześcijan ma za zadanie doprowadzić do drogi błogosławieństw i zapewne doprowadza, tylko że na ich styku trzeba porzucić paszport poprawności i zdać się na łaskę, na Ducha i na to, co nieznane i nieprzewidywalne, a droga to wąska, stroma i nie ma wyznaczonych turystycznych szlaków, znaków, przykazań i schronisk, to i wędrowców tutaj niezbyt wielu.