lęk i pokój
Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: Bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła.
(z Ewangelii dnia, czytaj całość – Łukasz 12,1-7)
Można się tak bardzo zidentyfikować ze swoim ciałem, ze swoim obecnym życiem, że staje się ono najważniejsze i jedyne. Znakiem takiej identyfikacji jest pojawiający się strach, który może wypełnić całą przestrzeń życia. Dopiero świadomość zakorzenienia w Odwiecznym Życiu, którego nie można zniszczyć, a w którym mamy udział, pozwala usunąć lęk i wprowadzić pokój. Piekłam staje się każde doświadczenie oddzielenia od Życia Odwiecznego. Ten stan dotyczy nie tyle lęku cielesnego, emocjonalnego, co lęku duchowego, egzystencjalnego. Jezus mówi o tym lęku nie po to, by go wzbudzać, ale po to, by pokazać jego realność i pomóc go rozpoznać kiedy się pojawi. Tym jednak, których nawet włosy na głowie są policzone nic nie grozi, są bezpieczni w objęciach Życia i w jedności z Nim.