lato i żniwa
Wtedy rzekł do swych uczniów: "Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”.
(z Ewangelii dnia, czytaj całość – Mateusz 9,32-37)
Wielkie żniwo, wielka tęsknota, bo przecież każdy, czy sobie z tego zdaje sprawę czy nie, to w jakimś momencie swojego życia pyta, czasem bez świadków, w zakamarkach swojego istnienia, „skąd przychodzę?”, „dokąd podążam?”. Tak wiele osób ucieka od tych pytań, albo daje chwilową, wygodną, „na czasie” odpowiedź. Szkoda, bo przecież Ten, który zaprosił nas do życia, oferuje życie w pełni, życie bez granic, a tymczasem Jego wybrani i umiłowani, chcą brać wszystko na kredyt, a potem spłacać latami, wiekami, więc może warto zajrzeć do hipoteki i zobaczyć na własne oczy, że wszystko jest twoje, za darmo, na zawsze, już teraz … gotów — w drogę, żyj, kochaj, płacz … Żniwiarzem, robotnikiem nie jest ten, który się najął do roboty, ale ten, który kocha to, co robi, a przy okazji zbiera snopy zboża, chociaż nic o tym nie wie.

