łowić ludzi

2015-09-03 10:32

… rzekł do Szymona: "Wypłyń na głębię i zarzuć sieci na połów". A Szymon odpowiedział: "Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i nic nie złowiliśmy. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci".
(z Ewangelii dnia, czytaj całość – Łukasz 5,1-11)

Rybak, który wie, że najlepszym czasem na połów jest noc i ranek przy brzegu, a nie głębiny i to w środku dnia musi być ogromnie zdumiony, kiedy łamane są wszelkie zdrowe zasady. Być może tylko łamanie schematów myślenia i działania, od których większość ludzi jest uzależniona, może otworzyć oczy na rzeczywistość głębszą niż ta do tej pory poznana. Trzeba takiego wydarzenia, doświadczenia, które przekreśli lub postawi w wątpliwość dotychczasową wiedzę, wyobrażenia, systemy myślenia i całą poukładaną logikę, która do tej pory się sprawdzała. Takie doświadczenie napełnia lękiem, bo usuwa grunt spod nóg i pozbawia dotychczasowych zabezpieczeń i pewników. W takiej sytuacji bez pomocy („innych łodzi”) bardzo trudno sobie poradzić. Gdy jednak uda się ochłonąć i z pewnego dystansu na to popatrzeć otwiera się niezwykła i nowa perspektywa. Łowienie ryb wymaga wiele pracy i umiejętności, ale gdy się je opanuje można się poczuć pewnie. „Łowienie ludzi” nie zależy od tego, co się wie i umie, a także nie od tego, ile wkłada się w to wysiłku, ponieważ tutaj wszystko dokonuje się na poziomie tego, „kim jestem”, a nie na poziomie tego, „co potrafię i ile pracuję”. Obietnica „będziesz łowił ludzi” to obietnica wewnętrznej transformacji, przemiany nie zmiany „zawodowej”, ale zmiany serca, które kochając w nowy sposób nie chwyta w sieci, ale chwyta za serce i uszczęśliwia.