od małej do wielkiej rodziny
2015-09-22 09:38
Oznajmiono Mu: "Twoja matka i bracia stoją na dworze i chcą się widzieć z Tobą". Lecz On im odpowiedział: "Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je”
(z Ewangelii dnia, czytaj całość – Mateusz 8,19-21)
Istotą rodziny jak się wydaje jest przekazywanie życia i wspieranie jego rozwoju, aż do momentu całkowitej samodzielności. Oczywiście na tym relacje się nie kończą, ale ich dojrzałość mierzy się stopniem wolności w dalszym rozwoju. Wolność ta pozwala na podejmowanie decyzji, które nie są skupione tych kilku najbliższych osobach, ale są otwarte na to, co niesie życie i na zadania życiowe o wiele większe niż rodzina sama w sobie. Wiele osób nosi pewien romantyczny obraz idealnej rodziny, która zawsze jest razem, zawsze jest najważniejsza, dla której poświęca się wszystko inne. Nie jest to jak się wydaje ideał Jezusa, przekracza on dość naturalne oczekiwania lojalności wobec więzów krwi i systemu rodzinnego swoich czasów. Niczego nie trzeba odrzucać tylko dlatego, że ważna rola już się skończyła, teraz wystarczy w wolności otworzyć serce na wiele więcej, bo miłość nie staje się większa, gdy jest ograniczona do kilku osób, ani jej nie ubywa, gdy ogarnia rzesze. Kiedy słuchanie słowa i praktykowanie go w miłości staje się fundamentem nowej rodziny, to okazuje się, że dla każdego tam jest miejsce, a miłość rośnie przez pomnażanie, a nie przez wybieranie tych kilku szczególnych osób. Wtedy widać jak na dłoni, że miłość to nie sprawa emocjonalnego zaangażowania, miłość to postawa życiowa.

