system a wolność
I spojrzawszy wokoło po wszystkich, rzekł do człowieka: "Wyciągnij rękę". Uczynił to i jego ręka stała się znów zdrowa. Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi.
(z Ewangelii dnia, czytaj całość – Łukasz 6,6-11)
Człowieka wolnego nie da się kontrolować, nie uda się go również wcisnąć z żaden system. Taki człowiek kieruje się motywacjami o wiele głębszymi niż zasady systemów i układów władzy. Jego podstawowym punktem odniesienia jest to, co przynosi samo życie i jakie potrzeby rodzi chwila obecna, a jednocześnie jest w swojej wolności gotów podejmować ryzyko wyboru właściwego działania, które może stać w sprzeczności z regułami i zasadami, które przecież nie mogą opisać bogactwa tego, co życie przynosi. „Strażnicy systemu” reagują złością, wściekłością, czy wręcz nienawiścią gotową zniszczyć tych, którzy naruszają system. Czują się przy tym całkowicie w porządku, a nawet mogą być dumni ze swoich poczynań, szczególnie jeśli system za to nagradza. Strażnicy systemu są jednocześnie jego niewolnikami, a nawet nadmierne identyfikowanie się z systemem (politycznym, religijnym, rodzinnym) jest wielkim zagrożeniem dla wolności. Jezus w swojej wolności nie odrzuca systemu (nie przyszedłem znieść prawa), ale pokazuje jak go przekraczać, jak pójść dalej niż prawo i zobaczyć, że w centrum nie stoją zasady, ale relacje z drugim człowiekiem, a w istocie z Bogiem mieszkającym w drugim człowieku.