życie bez przemocy
Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi.
(z Ewangelii dnia, czytaj całość – Mateusz 5,38-42)
Postawa życiowa, która całkowicie wyrzeka się przemocy nie jest kojarzona z chrześcijaństwem, a przecież jest jednym z centralnych przesłań Ewangelii. Nie da się uniknąć przemocy jeśli trzeba bronić „swoich posiadłości”, jeśli obrona tego co „moje” staje się najważniejszym zadaniem. Tylko radykalne ubóstwo, brak posiadania, lub przywiązania do tego czym się aktualnie dysponuje może otworzyć na styl życia bez przemocy. Taka postawa jest zupełnie obca dla mentalności człowieka zachodu (najczęściej chrześcijanina), który broni swoich racji, opinii, przekonań, wygody życia, majątku (dorobku życia), … lista spraw, które trzeba bronić jest bardzo długa. Postawa obronna zawsze jest zdolna do przemocy, co więcej posiada cały arsenał argumentów usprawiedliwiających przemoc i użycie siły. Prawdziwe wartości są niezniszczalne, więc nie trzeba ich bronić, a temu co chwilowe, zniszczalne, przemijające można pozwolić odejść, kiedy przyjdzie na to czas. Wolność, która płynie z takiej postawy jest zupełnie nieznana dla wszelkiego rodzaju obrońców, walecznych, niezłomnych, „w słusznej sprawie”, którzy liżą swoje rany po kolejnych bojach o zachowanie tego, co i tak jutro umrze. Kochaj to, co jest, nie broń tego, co i tak odchodzi, a to, co naprawdę ważne jest wieczne i nie potrzebuje obrony, życie bez przemocy jest możliwe w każdej sytuacji.